1 marca 2020

Tanya Valko "Arabski mąż" część II - recenzja



 
Tytuł: Arabski mąż (część 2)
Autor: Tanya Valko
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 353


Ta część wywołała we mnie zdecydowanie więcej emocji niż poprzednia, czego zasługą jest nie tylko ciekawa, dosadna fabuła, ale przede wszystkim fakt, że autorka skupiła się bardziej na losach porwanej przez swojego męża Darii, aniżeli szukającej jej siostry Marysi.

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, zwłaszcza tym, którzy nie mieli okazji sięgnąć po poprzednią część, ale mówiąc w skrócie bohaterka trafia do Haremu, gdzie los kobiet jest okrutny. Torturowane, głodzone i wykorzystywane kobiety będące na łasce swoich oprawców, totalnie zależne od ich woli modlą się o zdrowie dla nich, bo gdy ich panowie zginą, los przyniesie dla nich jeszcze gorszą zgrozę.

Daria powoli traci nadzieję, że siostra wyciągnie ją z tego koszmaru, a tak naprawdę są bliżej, niż obie mogłyby przypuszczać. Bohaterka choć bardziej pokorna, nie traci jednak ducha walki, gdy nadchodzi taka potrzeba.

Czy kobieta pogodzi się ze swoim losem? Jak bardzo życie, które tak okropnie ją doświadczyło zmieni ją? Wybaczy swojemu mężowi, czy zapragnie zemsty?

Jedno jest pewne – zakończenie może zaskoczyć, trochę rozczarować, ale przede wszystkim zostawić otwartą furtkę do dalszych losów bohaterów.

Tanya Valko nie daje czytelnikowi odetchnąć ani na chwilę, nie oszczędzając go tym, co dzieje się w książce. Akcja jest dynamiczna, dzięki czemu z każdą kolejną stroną pragnie się więcej i więcej.

Okrucieństwo…
Rozpacz…
Strach …
Bezradność …
Poczujecie to wszystko.

Moja ocena: 9/10

 Za egzemplarz dziękuję
Księgarni Literia.pl

19 lutego 2020

Tanya Valko "Arabski mąż" - recenzja






Tytuł: Arabski mąż
Autor: Tanya Valko
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 364


„Arabski mąż” część 1 przedstawia losy dwóch sióstr – Darii i Marysi – żyjących w  świecie ogarniętym wojną, zmagających się z okrucieństwem i karą wobec prawdy.  

Daria, która jest w ciąży postanawia uciec od swojego sadystycznego męża Johna. Wsiada do przepełnionej ludźmi półciężarówki i wysyła sms-a do swojej siostry, aby gdzieś na nią czekała, żywiąc zaufanie, że Marysia wyciągnie ją z tego piekła. Jadąc, kobieta  modli się o wolność. Szybko jednak uświadamia sobie, że przed jej mężem nie ma ucieczki bowiem wkrótce samochód zostaje zatrzymany, a ku jej żalu giną przy tym niewinni ludzie. Czy John wybaczy żonie taką zniewagę? Jaką karę zamierza jej wymierzyć i co stanie się z dziewczynką, której rodzice zginęli, a którą Daria zabiera ze sobą? Jedno jest pewne, od tej pory kobieta będzie musiała walczyć o życie, nie spodziewając się zupełnie, jaki los zgotuje jej mąż. Jedynym wsparciem dla Darii jest jej teściowa, która choć doskonale zna swojego syna i to, do czego jest zdolny, to nie umniejsza jej odwadze do wypowiadania prawdy, która wkrótce może ją zgubić. 

Ostatnia nadzieja leży w Marysi - która wspierana przez swojego męża Hamida Binladena walczącego ze światowym terroryzmem – układa plan odbicia siostry z piekła, w jakim przyszło jej żyć trochę na własne życzenie (wcześniejsze losy bohaterów poznajemy w poprzednich powieściach Tanyi Valko). 

Marysia jest kobietą silną i upartą w dążeniu do celu. Do sprawy wyswobodzenia Darii podchodzi bardzo zadaniowo, przygotowując się do misji. Lecz czy misja się powiedzie? Czy Marysia odnajdzie siostrę całą i zdrową?

Autorka przedstawia okrutne życie kobiet, przesiąknięte przemocą ze strony fundamentalistów. Nie ma znaczenia, czy ofiarą jest dziecko, żona czy matka – morderca nie ma żadnych łaskawych zasad. Sceny krwawe i brutale przeplatają się ze spokojniejszym życiem drugiej siostry, co jeszcze bardziej uświadamia, że życie wciąż toczy się dalej, bez znaczenia czy nasi bliscy żyją, czy mają się dobrze. Podczas gdy jedni prowadzą spokojne i bezpieczne życie, gdzieś tam odbywają się tortury i prawdziwa rzeź, na wobec której człowiek jest bezradny. 

Daria w swojej niedoli poznaje wiele innych kobiet skrzywdzonych, okaleczonych, torturowanych. Jednak Tanya Valko w dobitny sposób uświadamia, że gdy pojawia się zagrożenie życia, nie ma przyjaciół, a każdy martwi się tylko o siebie, bowiem inaczej nie ma najmniejszych szans na przeżycie.

Opisy są bardzo dosadne co wywołuje szok i zniesmaczenie, ale dzięki temu jest bardzo prawdziwie. Powoduje to jednak, iż książki nie sposób przeczytać za jednym tchem. Ja zdecydowanie pomiędzy rozdziałami potrzebowałam czasu na refleksję i dojście do siebie. Pomimo tego, że nie miałam okazji przeczytać poprzednich części, zupełnie nie przeszkadzało mi to w czytaniu niniejszej pozycji, a ewentualne zdarzenia z przeszłości były przytoczone i wyjaśnione. Przede mną druga część "Arabskiego męża", która niecierpliwie czeka na mojej półce ;).

Moja ocena: 8/10 

Za egzemplarz dziękuję
Księgarni Literia.pl

30 stycznia 2020

H.N.Haner "Złe miejsce" - recenzja przedpremierowa



 
Tytuł: Złe miejsce
Autor: K.N. HANER
Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 344

Blair jest córką biznesmena i choć mogłoby się wydawać, że takiej kobiecie nie powinno niczego brakować – nic bardziej mylnego. Dziewczyna pracując dla swojego despotycznego ojca, staje się jedynie pionkiem w jego „biznesowych” gierkach. Pionkiem, którego można przestawiać, jak tylko ma się ochotę. Blair musi wykonywać żądania ojca bez najmniejszego grymasu, za każdym razem czując, jakby jej życie co raz bardziej traciło na wartości. Dziewczyna bowiem stanowi przynętę na bogatych, potencjalnych współpracowników ojca. Zasady są proste: ładnie wyglądać i się nie sprzeciwiać. Dlaczego ojciec tak bardzo krzywdzi ją jako córkę, a przede wszystkim jako kobietę? Jedno jest pewne, ten mężczyzna na sumieniu ma znacznie więcej, niż czytelnikowi mogłoby się z pozoru wydawać. 

Życie dziewczyny zmienia się, gdy ojciec wysyła ją na bankiet, podczas którego ma się spotkać z mężczyzną dużo starszym, wywołującym w niej lęk, niechęć i zdegustowanie. Ta podróż nigdy jednak nie ma finału. 

Choć ostatecznie do spotkania nie dochodzi, to wcale nie oznacza, że dziewczyna jest wolna. Trafia bowiem do miejsca, które od tej pory będzie jej koszmarem, lękiem i pragnieniem jednocześnie. Do miejsca, w którym kobieta nie ma nic do powiedzenia i służy jedynie jako towar do zaspokajania męskich fantazji. Miejsce to należy do mężczyzny w masce o imieniu Phix. Do faceta, który wobec Blair ma dosyć nietypowe zamiary. Jest on niebezpieczny i bardzo łatwo wyprowadzić go z równowagi, a gdy już się to stanie, kara może okazać się gorzka. Jego osobowość ma również inne, lepsze oblicze. Nigdy natomiast nie wiadomo, które z nich w danej chwili wystąpi przed szereg. Stając się jego więźniem kobieta musi być mu posłuszna, lecz sprawy wcale nie ułatwia David – ochroniarz, którego głównym zadaniem jest mieć ją na oku, a z którym relacja wywołuje w czytelniku najwięcej skrajnych emocji.  

Od tej pory zaczyna się walka o przetrwanie, zaufanie i poskromienie niebezpiecznych żądzy, które doprowadzić mogą do najgorszego. 

Czy bohaterce uda się przetrwać to piekło? 

Czy uda jej się uciec ze złego miejsca?

Jedno mogę zdradzić – jakkolwiek życie bohaterki się potoczy, w pewnym sensie  już nigdy nie będzie odwrotu.  

K.N. Haner świetnie moim zdaniem wykreowała Phixa i Davida. Pierwszy z nich jest tajemniczy, zmienny, niebezpieczny. Drugi wywoływał we mnie najwięcej skrajnych emocji, dosłownie czułam się jak podczas jazdy bez trzymanki, na huśtawce bujającej się ostro w górę i w dół.  Dialogi oraz relacja pomiędzy główną bohaterką, a Davidem była z kolei pełna sprzeczności – lecz w rozumieniu pozytywnym i ciekawym. Raz się nie cierpieli i mogliby się pozabijać, a za chwilę kipieli z pożądania. Z pożądania, które nie miało prawa się wydarzyć, a konsekwencje mogły narazić ich życie. 

Główna bohaterka natomiast sama do końca nie wiedziała czego chce.. z jednej strony bała się mężczyzn, czując do nich obrzydzenie przez to, co niegdyś musiała z nimi robić, z drugiej strony była chętna i osiągała rozkosz gdy tylko jej „oprawcy” tego chcieli. Pod sam koniec momentami zaczynało to irytować, lecz starałam się nie patrzeć na to w kategorii prawdziwego życia, lecz książki – a książka nie zawsze musi odzwierciedlać rzeczywistość. Książka to fikcja, a ta była całkiem przyjemna. 

Powieść opowiada o niezdrowych relacjach z ojcem, a także o strachu mieszającym się z pożądaniem. Zdecydowanie nie jest to książka dla grzecznych dziewczynek i zdecydowanie pochłoniecie ją w mgnieniu oka. Zakończenie „Złego miejsca” może nie było jakieś mega zaskakujące, ale jednak mnie zaskoczyło, pozostawiając we mnie niedosyt, więc tym bardziej czekam na dalsze losy Blair, Phixa i Davida, żywiąc nadzieję, że spotkam całą trójkę. 

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję
Autorce oraz wydawnictwu Editio Red

24 stycznia 2020

Izabela Skrzypiec - Dagnan "Świetnie się bawię w twoich snach" - recenzja








Tytuł: Świetnie się bawię w twoich snach
Autor: Izabela Skrzypiec - Dagnan
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 255


Julę i Krystiana łączyło gorące uczucie, jednak sama miłość nie wystarczyła, aby tych dwoje wspólnie potrafiło iść przez życie. Choć ostatecznie para się rozstaje, oboje wciąż nie potrafią o sobie zapomnieć. Dla ukojenia bólu, jaki tkwi w ich sercach, oboje wikłają się w nowe, niezobowiązujące z pozoru relacje. Choć z jednej strony zranieni i nieufni, to gdzieś głęboko w sobie pragną szaleństwa, postawienia ponownie wszystkiego na jedną kartę. 

Lecz czy to sprawi, że będą szczęśliwsi? Może tylko pozornie? Może tylko na chwilę? A może obojgu uda się na nowo poskładać swoje życie w ramionach innej osoby? I czy łatwo jest stworzyć coś z osobą, która również posiada swój bagaż niełatwych doświadczeń? 

Choć w książce znajdujemy mnóstwo zabawy, alkoholu i uniesień rozkoszy bohaterów, to autorka pokazuje nam tak naprawdę prawdziwość życia. Powieść uświadamia nam bowiem wiele różnych spraw, nad którymi człowiek może się zastanawiać, będąc na określonych etapach swojego życia, wikłając się w różne doświadczenia. Autorka uzmysławia nam jaką siłę może mieć uczucie. Pokazuje również, jak trudno zbudować relację ludzi po przejściach, a jednocześnie daje nadzieję, że w jakimś stopniu jest to przecież możliwe. Powieść uświadamia nam, jak jednym gestem, słowem można stracić wszystko to, co się kocha.

Pani Izabela Skrzypiec – Dagnan historię Juli i Krystiana dopełniła również innymi, pobocznymi wątkami, które w żaden sposób nie przeszkadzają, a również skłaniają do bardzo ważnych refleksji i uważam, że są tu nawet potrzebne i świetnie współgrają z wątkiem głównym.  

Bardzo podobała mi się lekkość z jaką autorka pisze, a także krótkie rozdziały, dzięki którym powieść bardzo sprawnie i przyjemnie się czyta. Najbardziej podobały mi się jednak sceny miłosne/erotyczne, które były bardzo lekkie, a jednocześnie niesamowicie pobudzały wyobraźnię. Były dokładnie takie, jakie powinny być. Stworzenie takich scen, które pobudzają, a jednocześnie nie są przesadne i niesmaczne nie zawsze jest łatwe, więc szczególnie gratuluję Pani Izabeli umiejętności i lekkości w pisaniu.  

„Świetnie się bawię w twoich snach” jest dla mnie powieścią obyczajową, romansem i erotykiem w jednym, co dodatkowo u mnie punktuje, gdyż jak niektórzy wiedzą, uwielbiam pozycje, które nie zamykają się tylko i wyłącznie w jednym gatunku. Zważywszy, że jest to debiut tym bardziej jestem mile zaskoczona i z pełną odpowiedzialnością mogę polecić. 

Co do zakończenia – niesamowicie mnie zaskoczyło, rozstroiło i… muszę przyznać, że nie do końca wiem jak je zinterpretować. Nie jestem pewna, czy interpretuję je poprawnie i nie mam pojęcia, czy miało ono brzmieć tak tajemniczo by czytelnik miał dylemat, czy to moje umiejętności interpretacyjne podupadły? W każdym razie jest bardziej otwarte niż człowiek mógłby przypuszczać xD.  Ktoś czytał? Jakie są Wasze odczucia w tej kwestii? Chętnie się dowiem i podyskutuję o książce, bo jest tego warta. 

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję Autorce
(book tour)